Gdzie jeść w Warszawie

Subiektywny przewodnik kulinarny po stolicy

Lubię sprawdzone adresy, nie przepadam za ryzykiem. Podążam głównie za szefami kuchni, czasem za restauratorami. Uwielbiam pyszne jedzenie. Po prostu. I tym chciałem się z Tobą podzielić. Jeśli masz swoje typy, poproszę. Chętnie stestuję. A tymczasem zapraszam na moją kulinarną podróż po stolicy.

Casual

Casual to kategoria lokali codziennych lub prawie codziennych, w umiarkowanych cenach i dobrej jakości. To trochę koktajl miejsc z różnych parafii, więc na wszelki wypadek sprawdź wcześniej, czy jest to lokal na okazję, którą sobie wymarzyłeś/aś.

 

Bibenda na Nowogrodzkiej 17. Niezobowiązująco, takie modern bistro, dobry produkt, kolorowa i świeża kuchnia z dobrych składników. Benjamin ma pasję i serce. To widać to na talerzu. Możesz też odwiedzić jego drugi lokal w Porcie Czerniakowskim – FEST. Robi tam wędliny nie z tej ziemi. W Bibendzie wieczorkiem, jeśli masz czas, ochotę i potrzebę, wypijesz też drineczka. Zdrowie! #drineczki

@bibendanowogrodzka

Uki Uki – udon bar. Oh bro! W Japonii byłem i mogę powiedzieć tyle, że tu nie mają czego się wstydzić. W końcu właściciel jest Japończykiem. Sami robią makaron, buliony są mocne i aromatyczne, atmosfera niezobowiązująca. Najbardziej lubię udon z wieprzowiną. Biorę z kimś na pół, do tego tempura i sashimi. Palce lizać. Po posiłku zaplanuj spacer lub drzemkę, bo lekko nie jest. #udon #ramen

Mąka i woda – to temat na osobny artykuł. Miejsce budzące kontrowersje, niemal non stop full, włoskie, nowoczesne, codzienne. Ich logo mógłbym sobie gdzieś wytatuować, ale się nie tatuuję. Mają rzemieślnicze makarony, neapolitańską pizze i kosmiczne desery. Na start stestuj raviolo, fungi i budino. #pizza #pasta #desery #wino

Burger Bar/Pekin Duck na Kruczej. To dwa lokale w jednym. A kto zabroni? To właśnie tu wpadam, kiedy najdzie mnie ochota na burgerka. Szybko i smacznie. To filia mokotowskiego przybytku na Olkuskiej, tam też czasem lubię. Zjesz tu burgery w najróżniejszych kombinacjach i trochę azjatyckich dań, między innymi tytułową kaczkę. Lubię gagatków.

Yatta Ramen – kiedy doktor socjologii i kucharz otwierają ramen bar to... Należy go sprawdzić. Jeśli lubisz rameny, to miejsce jest dla Ciebie. Mają je w kilku konfiguracjach i studiują namiętnie, więc może znajdą chwilę, by opowiedzieć Ci o swojej pasji. Lubię wersję wege. Mini lokal, gdzie w trampkach i t-shircie będziesz mile widziany. #ramen

Viet Street Food – wietnamska kuchnia jest ważnym elementem stołecznej sceny kulinarnej. Jeśli szukasz pho, bahn mi lub sajgonek, to tu. Niepozorny lokal zdecydowanie wart wizyty na Saskiej Kępie. #kuchniawietnamska

Mięsny na Walecznych. Jak sama nazwa wskazuje jest to sklep. Połączony z bistro. Za sterami Paweł Suwała, jeden z twórców sukcesu Butchery and Wine (o tym pózniej). Kupisz tu wędliny od znanych mistrzów, a na miejscu zjesz stek, burgera, a także coś wege. Jeśli wybierasz się na grilla, robisz imprezę lub odwiedza Cię teściowa... Przyjdź tu, pomogą. #mięso

Przegryź, czyli legenda na Mokotowskiej. Lokal należał kiedyś do Piotra Najsztuba, dziś jest w rękach Dominiki Krzemińskiej. Rosół, mielony, pierogi – to jest życie! Chociaż w karcie znajdą się też bardziej modern dania, a że Dominika lubi desery, to można zjeść tu też ciasteczko, ja odwiedzam to miejsce, kiedy tęsknie za domowym jedzeniem. Obiadkiem jak u Mamy. Dziękuje, że jesteście. #polskakuchnia

Talerzyki na Mokotowskiej – trochę coctail bar, a trochę restauracja z polską kuchnia w nowym wydaniu. Małe talerzyki z klasycznymi pysznymi daniami z delikatnym twistem. Marcin Koch zaprasza także lokal obok, do Bazaru Kocha – bardziej dziennie, jaśniej, wciąż miło i przytulnie. Spróbuj deserów. #koktajle

@talerzyki_bistro

Bistro La Cocotte – jeśli lubisz francuską kuchnie bez zbędnych kombinacji i nie za miliony monet, to coś dla Ciebie. Malutki lokal w oficynie ma swój urok szczególnie latem. Malownicza sceneria, wino, ostrygi i fois gras. Tęsknie. #mokotowska #bistro

Cevice Bar – nie żebym był tu stałym bywalcem, ale Martinowi ufam. Cevice mają szalone, empanady także, drineczki i luksusowa lokalizacje. Czego chcieć więcej? #ceviche #drineczki

SAM na Twardej, na Powiślu i Żoliborzu. Od lat ta sama ekipa, to o czymś świadczy. Bistro i deli. Pieczywo, śniadania, dania obiadowe, przekąski na miejscu i na wynos. Kawka. To miejsce to jakby marzenie o lepszym życiu. Tanio nie jest, ale za to jest dobrze i chyba o to chodzi. #śniadanie #pieczywo #deli

Kebab Efes – no cóż. Nie oszukujmy się. Dobry kebab nie jest zły. Saska Kępa i Mokotów do wyboru. Lavasz, średni sos i kiedyś podwójna porcja mięsa. Dziś pojedyncza. Może być na wynos. Jeśli chcesz usiąść w części restauracyjnej zamów Sułtan Kebab. Można się poczuć jak Sułtan. Jedząc, bo obsługa bywa różna...

Maho na al. Krakowskiej. Parking i przestronne wnętrza. Mięso z grilla (głównie) po turecku, warzywa i przystawki. A niech mnie... Zgłodniałem na samą myśl! Są na rynku jakieś 15 lat. Mają wierną rzeszę fanów. Proste, pyszne, niezobowiązujące jedzenie. Coś pięknego. Mięso na szpadzie to jakiś kosmos. Zapach dymu, karmelizacja, wzruszyłem się. #grill #kuchniaturecka

Dziurka od Klucza – familia Szpilowskich zna się na rzeczy. W tym mikroskopijnym przybytku na Powiślu podają makarony własnej roboty i to jest raj dla smakoszy. Z owocami morza, mięsem, sokiem winogronowym, ajj... Miejsce urocze i obsługa także. Jeśli polubisz odwiedź także Arigator (ramen bar) i La Sirena (mexican). #powłosku #makarony

Gringo Bar – Mokotów, Koszyki, Powiśle. Kesa, nachos, taco i salsa, rap na głośnikach i dobre mordeczki w kuchni. Bilon, raper z Mokotowa i Saper to tandem, który rozkręcił gastro biznes znany w całej Polsce. Lubie kesę (quesadilla) z kurczakiem lub wołowiną ze średnim sosem. Do tego woda kokosowa i jestem kontent. Jeśli potrzeba, może być na wynos. #texmex #mokotów

@gringo_bar

Mezze na Mokotokowie. Mój ulubiony falafel w tym mieście, hummus chyba także. Kremowy i luźny, masa warzyw i zero mięsa. Na miejscu i na wynos. Bardzo spoko. #wege #mokotów

Ciao a Tutti Due na Moko. Zrobili rewolucję i na dobre im wyszło. Wieczorami full. Na przystawkę pyszna szynka, pizza spoko, deserów nie jadłem. Ale odwiedzam, bo lubię. #pizza

Pinsa to coś innego. Pizza, ale na mące sojowej, ryżowej i pszennej. Chrupiąca, malutka i urocza. Na Saskiej. Pasuje do dzielnicy.


Restauracje

Restauracje – podział, który zastosowałem nie jest ostry, bo dziś rynek jest tak różnorodny, że musiałbym stworzyć z piętnaście kategorii, żeby to sensownie opisać, także wybaczcie. Poniższa lista to lokale droższe, ale cóż. Jak mawiają – za luksus trzeba płacić.

Mała Polana Smaków - Andrzej Polan umie, jak mało kto. Jeśli masz ochotę na autorską interpretację tradycyjnej polskiej kuchni, to warto odwiedzić ten filigranowy lokal. #polskakuchnia

Supperlardo to luźna restauracja, ale jaka... Swój chleb, swoje wędliny, własny młyn i własne świnie, grill opalany węglem. Paweł Fabiś i Adam Vigh, którzy od kilku lat z sukcesem prowadzą Mąkę i wodę, nie uznają półśrodków. Nowoczesna kuchnia, najlepsze produkty, mistrzowska technika, pomysł i skromność. Piękno w czystej postaci. #grill #mięso #wędliny

Ale Wino – modern, vine, casual resto. Tak bym to ujął. Sebastaian Wełpa, szef kuchni i rodzina Czudowskich znają się na rzeczy. Na winie i na jedzeniu. I to szanuję. To restauracja, o luźnym charakterze i nowoczesnej, pięknej i kolorowej kuchni. Jest domowy  chleb, rillettes z kaczki, mięso, ryba i warzywa. Żyć nie umierać!

Hotel Warszawa – to miejsce jak ze snu. Imponujący zabytkowy wieżowiec zyskał nowego ducha. Totalnie odremontowany przez familię Likusów zachwyca. W jego sercu ekipa Darka Barańskiego. Tych kilka słów to mało, by opisać co robią... Bo powiedzieć, że na nowo interpretują polską kuchnie, to jakby nic nie powiedzieć. Sami pieką chleb, robią wędliny, wyborne buliony, bezmięsną pasztetową, pierogi, a nawet schabowego. I wierzę, że to dopiero początek.

@hotel_warszawa

Butchery & Wine, legenda na warszawskiej scenie kulinarnej. Daniel Pawełek (zapamiętajcie to nazwisko i odwiedźcie inne jego przybytki) jako pierwszy, lub jeden z pierwszych, zaczął serwować polską, i nie tylko, wołowinę sezonowaną z najwyższej jakości dodatkami. Frytki, puree, sałaty, sos berneński i demi glace. Niby prosto. Do tego wina. Ach! Gdyby tak można było cześciej. #steki #casual

Brasserie Warszawska. Marian, tu jest jakby... Luksusowo! Ostrygi, fois gras, wołowina, ryby, europejska kuchnia i polski sznyt, wyborne wina i nobliwe trunki. Otoczenie sejmu i ambasad zobowiązuje. Na urodzinową kolacje lub lunch z kontrahentem jak znalazł.

Atelier Amaro, ekhm. Coś więcej niż restauracja. Pierwsza gwiazdka w Polsce. Legenda. To historia i opowieść. Nie idź jeść. Idź bardziej jak do teatru, na spektakl, czegoś doświadczyć. Ja lubię. Jasne, że nie na co dzień, ale uważam, że warto. Od niedawna w nowej lokalizacji. Ciekawe. #polskakuchnia

Nolita. Międzynarodowa kuchnia, jakościowy produkt, wyśmienita technika, pomysł i znajomość fachu. Jacek Grochowina – mistrz. Światowa kuchnia, a cena... Cóż, i tak taniej niż w Berlinie czy Paryżu, więc zaoszczędzisz na biletach. Froblog pisze, że dobrze, a ja jej ufam.

Concept 13. Darek Barański (obecnie Hotel Warszawa) i Rodzina Likusów – czapki z głów! I budynek, i sala, skala,  i kuchnia zapierają dech w piersiach. Nowoczesna, europejska, z polskimi i międzynarodowymi akcentami. To jedno z piękniejszych miejsc na lunch. Przestronna, jasna sala i 5 dań za 59 zł. Mógłbym tak częściej.

Rozbrat 20. Bartek Szymczak. Drybluje technikami, piecze wybitny chleb, szuka porządnych polskich składników. Kuchnia to jakby synteza tego, co poznał na wyspach, ze swojskimi, domowymi smakami, okraszonymi mistrzowską ręką. Oby mu gwiazdka spadła z nieba.

@rozbrat_20

Plato. Michał Gniadek, młody, ambitny i umie. Pięknie gotuje. Nowoczesne jedzenie, wyśmienita technika, mocne smaki. Jeśli szukasz czegoś na Wilanowie, odwiedź go koniecznie. #kuchniamiędzynarodowa

Hotel Raffles Europejski – byłem na kawie i ciastku. Jeśli znasz Witka Iwańskiego, to pewnie wiesz, że warto odwiedzić miejsce, gdzie pracuje. Bezkompromisowy perfekcjonista.

Bez Gwiazdek - nowoczesna polska kuchnia w autorskiej interpretacji Roberta Trzópka. Podróż po regionach, selekcja wybitnych produktów i świetne pieczywo. Wino jeśli lubisz. Na Powiślu. Tylko kolacje i niedzielny brunch.


Na słodko

 

Lukullus – tarta cytrynowa, ptyś z pasją, orinoko... Na chandrę, do herbatki o 17 jak złoto. To piękna ewolucja tradycyjnej cukierni. Ciut nowocześnie, a jednak z nutką oldschoolu. Wnętrza zachwycają, podobnie jak łakocie. 

Odette - w XXI wieku wiele branż przeżyło rewolucje. Cukiernictwo także. To lokal po rewolucji. Nowoczesny, zaprojektowany, inspirujący. Forma zachwyca. Warto doświadczyć. Za sterami Krzysztof Rabek - mistrz.

Jednorożec - lody, lody, lody. Orzech z piemontu, czerwona porzeczka, lato wróć. To moje ulubione lody w stolicy. Jedyny problem to kolejki w lecie. Ot problemy XXI wieku.


PS Zdecydowanie brakuje mi tu wege miejscówek. Zjem czasem w Vegan Ramen Shop, pięknie jest też w Edenie. Dużo dobrego słyszałem o Pacyfiku, spoko było kiedyś w Raju w Niebie i bardzo spoko w Cool Catcie (nie tylko vege). Lubie falafelki i inne delikatesy z Tel Avivu na Poznańskiej. 

 

Kontakt

W sprawie współpracy

biuro@grzegorzlapanowski.pl
tel.: +48 794 041 207

Bądź na bieżąco

Facebook Instagram Youtube
W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Używamy ich w celach statystycznych. Każdy użytkownik może nie wyrazić zgody na umieszczanie plików typu cookies na jego urządzeniu końcowym. W tym celu należy skorzystać z opcji wyłączenia pobierania i przechowywania plików typu cookies w przeglądarce internetowej.
Zamknij